Właśnie dobiegają końca osiem lat rządów partii Prawo i Sprawiedliwość. W trakcie tego okresu, jednym z głównych obietnic rządu było zapewnienie, do 2020 roku, dostępu do internetu szerokopasmowego o prędkości co najmniej 30 Mb/s dla każdego polskiego gospodarstwa domowego. Choć ten, jak i wiele innych projektów nie doczekał się w pełni realizacji, to ministerstwo odpowiedzialne za cyfryzację kraju – Ministerstwo Cyfryzacji – nie może zostać ocenione wyłącznie przez pryzmat niepowodzeń. Jest wiele systemów takich jak Twój e-PIT, e-Recepta, e-Dowód a także aplikacja mObywatel, które zdobyły dużą popularność i powszechne zaufanie.
Czy możemy powiedzieć, że partia Prawo i Sprawiedliwość przejmowała analogową Polskę i pozostawia ją w pełni zcyfryzowaną? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Z jednej strony, rozwój technologiczny i liczba nowych systemów umożliwiających nam załatwianie wielu spraw urzędowych bez opuszczania domu mogą wskazywać na znaczny postęp w tej dziedzinie. Z drugiej strony, działania Ministerstwa Cyfryzacji zbiegły się z globalnym trendem ku digitalizacji i wiele osób oczekiwało takiego kierunku rozwoju również w Polsce.
W tym kontekście warto przyjrzeć się bliżej efektom prac Ministerstwa Cyfryzacji, jakości opracowanych systemów i aplikacji, a także realizacji wielu projektów, które choć nie są bezpośrednio widoczne dla społeczeństwa, mają realny wpływ na poziom cyfryzacji naszego kraju.
Ministerstwo Cyfryzacji powstało w 2015 roku z przekształcenia Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Jako niezależna jednostka rządowa, funkcjonowało do 2020 roku, kiedy to decyzją premiera Mateusza Morawieckiego zostało zlikwidowane, a obowiązki ministra cyfryzacji przejął sam premier. W kwietniu 2023 roku role ta ponownie została oddzielona od funkcji premiera i to Janusz Cieszyński objął stanowisko Ministra Cyfryzacji.