Akcje groszowe, czyli papiery wartościowe notowane po bardzo niskich cenach jednostkowych (zazwyczaj poniżej 5 złotych lub 1 dolara w USA), od lat fascynują inwestorów marzących o spektakularnych zyskach przy minimalnym wkładzie kapitałowym. Dla niektórych są niczym los na loterii – niskie ceny kuszą, a wizje przyszłych wzrostów wywołują ekscytację. Ale czy faktycznie warto traktować je jako element długoterminowego portfela inwestycyjnego?
Czym są akcje groszowe?
Akcje groszowe (ang. penny stocks) to udziały w spółkach, które zwykle cechują się niską kapitalizacją, ograniczoną płynnością oraz wysoką zmiennością kursów. Znajdują się poza głównym nurtem rynków – często są notowane na rynku NewConnect w Polsce lub OTC w USA. Takie firmy nierzadko dopiero startują, znajdują się w fazie restrukturyzacji albo działają w niszowych segmentach gospodarki. Mogą wydawać się atrakcyjne, zwłaszcza w okresie hossy, gdy cały rynek rośnie. Wzrost o 100% przy akcjach kosztujących 10 groszy wydaje się łatwiejszy do wyobrażenia niż podwojenie kursu Blue Chipa wartego kilkaset złotych. Ale łatwość wyobrażenia to jeszcze nie to samo, co realna szansa.
Ryzyko związane z inwestowaniem w akcje groszowe
Pierwszym i najbardziej oczywistym problemem jest niewielka płynność. Niska liczba zawieranych transakcji sprawia, że niekiedy nie da się kupić lub sprzedać większego pakietu bez wpływu na cenę. Drugi aspekt to niedobór informacji. Spółki groszowe często publikują mniej raportów, działają w mniej transparentny sposób, a ich prognozy są bardziej spekulatywne niż oparte na rzeczywistych danych. Wiele z nich nie generuje zysków. Ich działalność często opiera się na obietnicach przełomu – nowa technologia, niezatwierdzony jeszcze lek, rynek wschodzący. Dla długoterminowego inwestora takie środowisko to raczej pole minowe niż bezpieczna przystań.
Czy można zbudować portfel oparty na akcjach groszowych?
Teoretycznie – tak. Praktycznie – niezwykle trudno. Owszem, w historii zdarzały się przypadki spektakularnych sukcesów (jak np. GameStop w 2021 roku, choć to przypadek bardziej spekulacyjny niż fundamentalny). Ale dla każdego takiego przykładu istnieją dziesiątki firm, które zniknęły z rynku lub zbankrutowały. Dlatego niektórzy inwestorzy stosują strategię tzw. „koszyka ryzykownego” i kupują wiele różnych tanich spółek i liczą, że choć jedna z nich odniesie sukces. Ale czy taka strategia to rzeczywiście inwestowanie długoterminowe, czy raczej hazard z lepszym PR-em?
Analiza fundamentalna? Trudno ją zastosować
Jednym z filarów inwestowania długoterminowego jest analiza fundamentalna. Sprawdzamy sprawozdania finansowe, analizujemy zyski, zadłużenie, cash flow, perspektywy rynkowe. W przypadku wielu akcji groszowych takie dane są jednak skąpe lub niewiarygodne. Nawet jeśli są dostępne, często brakuje im ciągłości lub są publikowane nieregularnie. Oczywiście, można próbować docierać do informacji poprzez fora inwestorskie, wywiady czy analizy w niszowych mediach. Warto jednak uważać na zjawisko pump and dump – sztucznego podbijania kursów przez grupy spekulantów w celu szybkiej realizacji zysków. Zanim podejmiesz decyzję, odwiedź tę witrynę, na której znajdziesz więcej informacji na temat akcji groszowych.
Emocje i nadzieja kontra strategia i cierpliwość
Długoterminowy inwestor to osoba, która opiera się na cierpliwości, konsekwencji i dywersyfikacji. Inwestowanie w akcje groszowe bywa ich przeciwieństwem – często angażuje emocje, pobudza chciwość i wyzwala niecierpliwość. To bardziej gra nadziei niż opartej na danych strategii. Jeśli zależy Ci na bezpieczeństwie kapitału i jego stabilnym wzroście, akcje groszowe prawdopodobnie nie powinny zajmować dużej części Twojego portfela. O wiele lepszym wyborem mogą być ETF-y, spółki dywidendowe, czy nawet obligacje korporacyjne. To instrumenty, w których można realnie ocenić ryzyko i prognozować przyszłe przepływy pieniężne.
Czy to oznacza, że trzeba je całkowicie odrzucić?
Nie do końca. Akcje groszowe mogą mieć swoje miejsce w portfelu – jako dodatek, przyprawa, a nie główny składnik dania. Jeśli posiadasz odpowiednie doświadczenie, potrafisz analizować ryzyko i masz świadomość, że możesz stracić całość zainwestowanych środków – możesz potraktować je jako opcję na potencjalny zysk w zamian za akceptację dużego ryzyka. Dla początkujących inwestorów to jednak trudny temat. Niewielkie zrozumienie mechanizmów rynkowych i podatność na emocje mogą prowadzić do strat już na samym starcie. Zanim zdecydujesz się zainwestować, sprawdź spółkę, czytaj raporty, analizuj wypowiedzi zarządu i nigdy nie opieraj się wyłącznie na forach internetowych.
Akcje groszowe mogą być intrygujące, ale nie są miejscem, w którym powinien budować majątek cierpliwy i rozważny inwestor długoterminowy. Traktuj je jako ciekawostkę, nie jako fundament. Rynki kapitałowe oferują wiele bardziej przewidywalnych i stabilnych dróg do sukcesu – wymaga to jednak cierpliwości i wiedzy, a nie wiary w szczęśliwy los. Jeśli mimo wszystko chcesz spróbować sił w tym segmencie, pamiętaj, by robić to świadomie, z ograniczoną ekspozycją i dobrym źródłem danych – takim, które pomoże Ci podejmować lepsze decyzje.