Są niewiele firm, które mogą równać się z potęgą Intela. Wzrost wartości akcji tej spółki o 58% od początku roku jest dowodem na jej siłę, a zapowiedzi licznych inwestycji, w tym również na terenie Polski, świadczą o jej ambicjach. Jednak mimo tych pozornie pozytywnych sygnałów, analiza makroekonomiczna rynku oraz strategii działania konkurentów prowadzi do wniosku, że Intel znajduje się obecnie w defensywie, walcząc o swoją pozycję. Jak doszło do takiej sytuacji?
Dla osób, które pamiętają czasy z początku lat 90-tych, kiedy to kampania reklamowa „Intel inside” była wszechobecna, a naklejki z tym hasłem zdobiły komputery sprzedawane od 1991 roku, obecna sytuacja może wydawać się nieco zaskakująca. Niestety, dzisiaj wydaje się, że produkty Intela coraz rzadziej są wybierane przez producentów komputerów. Zamiast nich, klienci coraz częściej spotykają się z układami od Apple’a, Qualcomma, AMD, Nvidii czy nawet MediaTeku i Microsoftu.
Problem Intela nie ogranicza się tylko do sektora konsumenckiego i komputerów osobistych. Spółka traci również na znaczeniu w obszarach mobilnym i centrum danych. Konkurenci coraz częściej decydują się na tworzenie własnych procesorów, bądź rozwijanie ich we współpracy z firmą Arm. Zdecydowanie jest to wyzwanie dla Intela, ale też szansa na pokazanie swojej adaptacyjności i innowacyjności.