„Biedne Istoty” to unikalny produkt kinematografii, który zaskakuje widza nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Nie jest to typowa produkcja filmowa, ponieważ jej scenariusz, fabuła i dialogi wykraczają daleko poza tradycyjne konwencje. Doświadczenie, jakie daje seans tego dzieła reżyserii Yórgosa Lánthimosa, można śmiało zaliczyć do jednych z najbardziej nietypowych.
Film ten można określić mianem „popieprzonego” – mimo że nie każdemu może się podobać, na pewno pozostawia trwałe wrażenie. Tworzy on pole do dyskusji na temat moralności, relacji między kobietami i mężczyznami oraz sensu życia – tematy o wiele bardziej skomplikowane niż przeciętna rozmowa o filmie.
Odbiór „Biednych Istot” może być różny – co mogłem zaobserwować u swojego przyjaciela, który towarzyszył mi podczas seansu. Jego reakcje budziły moje wątpliwości co do tego, czy czerpie on przyjemność z oglądania, czy też jest on zdezorientowany coraz to narastającym absurdem wydarzeń na ekranie. Niemniej jednak, film ten z pewnością dostarcza specyficznych doznań.
Film opowiada historię doktora Godwina Baxtera (Willem Dafoe), który ożywia zmarłą kobietę i nadaje jej nowe imię – Bella (Emma Stone). Bella, początkowo mająca umysł dziecka, szybko dojrzewa, odkrywając siebie i skomplikowany świat wokół niej.
„Biedne istoty” to film osadzony w alternatywnej rzeczywistości, gdzie bohaterowie spotykają różnorodne postacie i stykają się z najróżniejszymi konwenansami społecznymi. To miejsce pełne jest barwnych, kurtuazyjnych przyjęć, ale również tajemniczych domów publicznych. Reżyser Lánthimos wykorzystuje kontrast między groteskowym humorem a drastycznymi eksperymentami naukowymi, zapraszając nas do świata pełnego absurdu.
Ujęcia filmowe dodają dodatkowego smaku do tej niesamowitej opowieści, potęgując efekt absurdu. Momentami zastanawiamy się, czy nie trafiliśmy do krzywego domu luster pokazującego nasze odbicia w niechcianych wymiarach. Jednak mimo drastyczności obrazu, reżyser zachowuje dystans artystyczny. Dr Godwin Baxter, mimo szaleństwa swoich eksperymentów, wydaje się być postacią pełną ciepła i niewinności.